Prawo własności jest najszerszą przewidzianą w polskim ustawodawstwie formą korzystania z rzeczy. Jednak nie jest to prawo absolutne i podlega one także pewnym ograniczeniom.
Art. 140 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93 z późn. zm.) stanowi, iż właściciel może w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy oraz w tych samych granicach rzeczą tą rozporządzać. Na podstawie powołanego przepisu można więc wyróżnić trzy ograniczenia (bariery) prawa własności, są to: 1. przepisy ustaw; 2. zasady współżycia społecznego; 3. społeczno – gospodarcze przeznaczenie prawa własności. W pierwszej grupie ograniczeń prawa własności znajdują się ustawy ze wszystkich działów prawa, a więc także administracyjnego, czy karnego. Ustawowe ograniczenia prawa własności dotyczą wielu jego płaszczyzn najczęściej jednak dotyczą korzystania z rzeczy oraz rozporządzania nią. Już sam Kodeks cywilny niesie pewne ograniczenia, które najczęściej dotyczą nieruchomości. Jako przykład można wskazać art. 144 k.c. zgodnie, z którym właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Jedynie co do zasady zależy mi na powstrzymaniu chamstwa i samowoli. 1) Nie ulega wątpliwości, że osoby które nabywały nieruchomość wiedziały że nabywają działkę wyznaczoną i użytkowaną jako droga. 2) Jesteście Państwo jako mieszkańcy osiedla grupą społeczną i macie swojego przedstawiciela jak i prezesa który opłaca prawnika. Zamiast tu dyskutować należy jako grupa społeczna reprezentowana przez prawnika Waszej Spółdzielni wymóc użytkowanie działki zgodnie z przeznaczeniem. Wymóc oznacza przede wszystkim odpowiednią decyzję Sądu. Warto pozyskać za partnera Gminę i PUNB.
właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Sądzę, że określenie "stosunki miejscowe" jest tu kluczowe.
Dzieje się tak, że urzędnicy w gminie zanim przekształcą działkę rolną w budowlaną powinni najpierw zorientować się w przyszłej sytuacji komunikacyjnej danego okręgu. I tak to zapisać, aby wszystko dla wszystkich było jasne a przede wszystkim użyteczne dla wszystkich mieszkańców okolicy. Ale lepiej jest siedzieć za biurkiem i pić kawę niż zająć się swoimi obowiązkami za co biorą pensje z naszych podatków. Tak poza tym to w ogóle to, co tam się dzieje z tymi „drogami” to jedna wielka porażka, chyba jeszcze musi upłynąć pare dekad, aby było w miarę przyzwoicie. Wstyd tam zajechać z gośćmi z Polski, bo czasami zabite „dechami” wioski w Polsce mają lepszy stan dróg i infrastruktury niż „sypialnia i prestiżowa okolica” Szczecina.
A uzyskać jakąś informację w urzędzie na temat warunków zabudowy graniczy z cudem. Nie mają pojęcia, na co jest wydawana zgoda. Łatwiej jest wysłać pisma o zmianie planu zagospodarowania terenu do właścicieli sąsiednich działek, że ma tam powstać budynek usługowy, ale co tam ma być (czy to warsztat samochodowy, czy sklep to już nie wiedzą) a to duża różnica dla sąsiadów.
Tak poza tym to w ogóle to, co tam się dzieje z tymi „drogami” to jedna wielka porażka, chyba jeszcze musi upłynąć pare dekad, aby było w miarę przyzwoicie. Wstyd tam zajechać z gośćmi z Polski, bo czasami zabite „dechami” wioski w Polsce mają lepszy stan dróg i infrastruktury niż „sypialnia i prestiżowa okolica” Szczecina.
Ja od dwóch lat, od kiedy tu mieszkam, jestem w szoku, jak wygląda rozwiązywanie problemów drogowych w Bezrzeczu ale i generalnie w gminie i powiecie. Jestem ze wschodu Polski, i to co tam jest standardem czyli wylewanie asfaltu i układanie polbruku, tutaj okazuje się rarytasem z wyższej półki. To tak a'propos "zacofania" na wschodzie Takich betonowych płyt jakie tu wszędzie leżą, tam się nie uświadczy. A, no i jeszcze te krzaczory po 2 metry wszędzie rosnące, załaniające widoczność to też hicior, którego w swoich stronach nie widziałam. Tam się po prostu obkasza wszystkie drogi, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Tym bardziej się dziwię, że ta pani wójt ma się tu dobrze. Ciekawe, czy jest z jedynie obecnie słusznej partii ? Tak naprawdę to gmina tu pokpiła sprawę z tą drogą i tyle. A państwo z tej posesji, która zagarnęła drogę, niech wiedzą, że ściągają na siebie ludzki gniew. A to się jeszcze na nich kiedyś zemści.
Trzeba było zobaczyć, co tu się działo 3 lata temu! Parkowa to był slalom po muldach!
Dotknęłaś jednak poważniejszej sprawy - pani wójt, która rzeczywiście ma się dobrze. Głosują na nią "stare" Bezrzecze, Wołczkowo, Dobra itd. Ci, którzy wprowadzili się w przeciągu ostatnich 5 lat mają jakąkolwiek inicjatywę i zaangażowanie w sprawy swojej wsi głęboko... W większości traktujemy Bezrzecze jak sypialnię, otrzeźwienie przychodzi dopiero jak dzieci pójdą do szkoły. Ale pani wójt jest tak zepsuta, że pojedyncze głosy nie robią na niej wrażenia.
Taaa, naczelną zasadą tej szkoły jest: dużo wymagać od rodziców, mało od siebie. W bibliotece po 1 egz. lektury, stołówki nie ma (a szkoła była rozbudowywana) i obiady są przez to drogie, ciągle na coś się trzeba zrzucać. Mundurki obowiazują jak w jakiejś elitarnej szkole - dodatkowy wydatek dla rodzica. Nauczyciele bardzo przeciętni, natomiast złego słowa nie powiem o p.Błażejczyk od angielskiego. Konkretna i wymagająca. Dobrze uczy. Za to pani wójt z wielką pompą otwiera wszystko, nawet przedsięwzięcia do których małego palca nie przyłożyła.
micha2002 coś ci do końca nie wierzę. Jest to wasza własność - tu nie ma wątpliwości. Ale powiedz lepiej ile na początku chcieliście od spółdzielni za służebność tej drogi. Pewnie domy by wam się zwróciły. Jakieś działania mogliście podjąć dopiero po zakupie domu na działce nr 656/4, a nie w 2008 roku. Droga jest osobną działką nr 656/3 - fajnie by było gdyby ktoś znalazł nr KW. Wtedy można sprawdzić kiedy została kupiona i jakie są ograniczenia w jej użytkowaniu. Jeśli nie ma żadnych służebności, to ktoś w Gminie powinien polecieć. Mi się coś zdaje, że kupiliście tą działkę jak sie okazało że będą osiedla i zwęszyliście kasiorkę. A jak was wszyscy olali to próbujecie coś ugrać stawiając płot. Pomyście tylko co się będzie jak się komuś rzeczywiście w tym lesie coś stanie...
Jeśli nie ma żadnych służebności, to ktoś w Gminie powinien polecieć.
Ja cały czas uważam, że to jest głównie wina gminy, że z tym kawałkiem drogi stało się co się stało. A ci ludzie wykorzystali sytuację. A moze i ta sytuacja była z jakichś powodów dopasowana pod nich. Kto to wie? A teraz my musimy robić pętle po osiedlu, chcąc wyjechać na główną drogę. Pół biedy samochodem ale jak ktoś chce np. pieszo do przychodni czy apteki przy pętli to ja dziekuje nadkładać taki kawał. To samo dzieci. W linii prostej do szkoły mają 500 m ale drogą to juz teraz będzie pod 2 km. Podziekujemy pani wójt przy wyborach.
Takich betonowych płyt jakie tu wszędzie leżą, tam się nie uświadczy. A, no i jeszcze te krzaczory po 2 metry wszędzie rosnące, załaniające widoczność to też hicior, którego w swoich stronach nie widziałam. Tam się po prostu obkasza wszystkie drogi, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Tym bardziej się dziwię, że ta pani wójt ma się tu dobrze. Ciekawe, czy jest z jedynie obecnie słusznej partii 
