Już drugi rok "puszczana" jest w szkole petycja do władz powiatu, by zainstalować światła na przejściach dla pieszych przy szkole.
Nie wyobrażam sobie organizacji ruchu na tym skrzyżowaniu np. rano, gdy co chwilę będzie zapalało się czerwone światło. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby postawienie osoby przeprowadzającej dzieci. I policjanta, który reagowałby na parkujące na przejściu dla pieszych auta wysadzające desant do szkoły. Na początku roku szkolnego stał przez moment strażnik miejski, ale on tylko plotkował z nauczycielkami i kręcił głową jak widział jakieś kretynizmy...